Muszelka
Acha, to nic tak pytam, bo trochę tęsknię,
choć nie za dużo.
Jak mała muszelka co się wygrzewa na piasku
i czeka na czyjeś dłonie.
Na takie lepkie od wakacyjnych lodów,
małe i kruche w swoim istnieniu.
Albo na dłonie z bruzdami,
gdzie światło życia zostawiło głębokie ślady.
Albo na takie upudrowane, co czerwienią błysną paznokci
i przez chwilę będą romantyczne,
bo przecież na co dzień to nie przystoi.